wtorek, 10 maja 2016

Ważenie i mierzenie

Ten tydzień zaczął się bardzo pracowicie jeśli chodzi o projekt. Wczoraj miałam spotkanie z Panią Paulina. Przyznam, że szału nie było bo waga nie spadła jakoś znacznie w dół, bo niecały kilogram, ale pocieszam się faktem, że jednak zawsze to jest coś. Poza tym najważniejsze, że choroba nie popsuła mi szyków i nie przytyłam. Dodatkowo zaliczyliśmy już w maju jedną komunię i naprawdę było mnóstwo pokus, to też jeszcze bardziej cieszę się, że waga nie poszła w górę. Udało mi się z podanych posiłków wybrać coś co jest w mojej diecie i tym sposobem ani nie byłam głodna, ani nie sprawiłam przykrości gospodarzom odmawiając jedzenia. Chyba mogę się pochwalić, że do postawionego na początku programu celu, został mi kilogram. Ta świadomość jeszcze bardziej zwiększa moje obroty bo nie chcę na samej końcówce zawieść i siebie i organizatorów.  Także wczoraj zaliczyłam ważenie, a dzisiaj mierzenie u Pani Renaty.

Centymetry też pokazują, że wszystko idzie zgodnie z planem i robię się mniejsza:) Chociaż program przewiduje ogólną odnowę nas kobiet, to jednak nie ukrywamy, że to właśnie na wyglądzie zależy nam najbardziej. Tutaj prężnie działamy na siłowni, którą zresztą odwiedziłam dzisiaj zaraz po wizycie w Essence. Chorobę już prawie pokonałam więc miło było dzisiaj ćwiczyć na pełnych obrotach, a nie jak to było przez ostatnie tygodnie, odpoczywając po każdej minucie wysiłku.

Dietetyk -> klik
Salon kosmetyczny -> klik
Siłownia -> klik


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz