niedziela, 17 kwietnia 2016

Do piekarni samochodem

Mąż wybierał się dzisiaj na IX podbiegi, organizowane przez Narodowe Centrum Polskiej Piosenki i Stowarzyszenie Razem dla Kultury. Wizja spędzenia samotnego poranka nie do końca mi się podobała więc (jeszcze przez sen) powiedziałam "może wybierzemy się z Tobą". Myślałam, że tylko razem pojedziemy. On pobiegnie, ja pobawię się z dziećmi na świeżym powietrzu czekając aż wróci. Plany się jednak zmieniły i wystartowaliśmy wszyscy. Co prawda tylko on i ja na własnych nogach ale było super. Kiedy przekroczyłam linie mety pomyślałam 

"jeszcze cztery miesiące temu nawet do piekarni oddalonej
od domu o 400 metrów jeździłam samochodem"

W wakacje zeszłego roku kupiłam buty do biegania, ale po kilku razach stwierdziłam, że to jednak nie moja bajka. Może dzisiaj nie przekonałam się do biegania, ale świetnie się bawiłam - to po pierwsze. Po drugie pokonałam po raz kolejny swoją niechęć do wysiłku fizycznego. 
Projekt sprawił, że ruchu w moim życiu jest coraz więcej i chyba bez niego nie mogłabym już funkcjonować. To uzależniające. Po dniu bez ćwiczeń nadzwyczajnie brakuje mi chociażby tylko brzuszków i 10 minut rowerka. Zmieniamy się. Zmieniamy się na lepsze;)

źródło zdjęcia: tutaj


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz