Tak sobie ostatnio pomyślałam, że nowy, lepszy wygląd i lepsze samopoczucie to nie wszystko co możemy zyskać dzięki udziale w programie. Ja dodatkowo zyskałam jeszcze więcej czasu na obowiązki domowe. Niekoniecznie dlatego, że mam ochotę zajmować się domem więcej niż przed programem, ale o mus. Muszę robić coś żeby nie jeść.
Właściwie to jestem już przyzwyczajona do stałych godzin posiłków i nie mam ochoty podjadać pomiędzy nimi, ale są dni kiedy mam gorszy nastrój i wtedy mam ochotę na coś między posiłkami. Wtedy muszę jak najszybciej wyjść z kuchni i zająć czymś ręce. W ten sposób od grudnia mam perfekcyjnie ułożone ubrania w szafie chłopaków i książki w biblioteczce. Wszyscy w domu mają czyste buty i wyprasowane koszule. Codziennie odkurzam całe mieszkanie i myję któreś z okien. Mówię Wam, niedługo będę perfekcyjniejsza od samej Rozenek:)
Z jednej strony cieszę się, że koniec programu tuż tuż bo łatwo nie jest z dietą, która bardzo nas ogranicza i np bardzo brakuje mi owoców. Jednak z drugiej strony jeszcze kilka tygodni program mógłby potrwać - mam jeszcze cały strych do posprzątania:D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz