piątek, 4 marca 2016

Przy chorobie odpuszczam...

Można powiedzieć, że już wróciłam do zdrowia po trzydniowym leżeniu w łóżku. O ćwiczeniach nie było mowy. Od kaszlu brzuch i żebra bolały wystarczająco mocno by nawet nie myśleć o brzuszkach, a i na pięciokilogramowe ciężarki brak było sił. Już nie wspomnę o wyjściu na rower czy siłownię;/ Wyrzuty sumienia gryzą bardzo, jednak pocieszam się tym, że dieta zachowana. Odpowiednia ilość i jakość posiłków i przestrzegana lista zakazana produktów. Nie jest super, ale wiem że mogło być gorzej.
Ten kończący się tydzień w skali 1 do 10 (gdzie 1 to kompletna poraża, a 10 pełny sukces) oceniam na 7, bo właściwie tylko siłowni było brak. Mam nadzieje odrobić to w przyszłym tygodniu. Nie, nie nadzieje - mam zamiar!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz