W weekend zawsze jest trudniej. Mniej pracy, mniej obowiązków i więcej czasu na pokusy i podjadanie. Niedziela to takie małe święto, jesteśmy zawsze cała rodziną i zawsze do kawki pojawia się coś słodkiego. Łatwo nie jest oprzeć się pokusom, ale na szczęście już po weekendzie. Mamy poniedziałek, nowy tydzień i nowe siły do działania. Trzeba podsumować ostatnie siedem dni i pracować na wyniki kolejnego tygodnia. Siłownia w kalendarzu rozpisana do końca miesiąca, ćwiczenia które mogę robić w domu też zapisane. Nie zostaje nic innego jak działać. Spinamy tyłki i poniedziałek całą trójką (i z humorem) zaczynamy na siłowni;)

Bardzo ładnie hahaha
OdpowiedzUsuń