niedziela, 22 maja 2016

Zostaje, wraca, zmienia proporcje - wysiłek fizyczny

Wczoraj pisałam Wam o jedzeniu -> tutaj, a dzisiaj napisze o wysiłku fizycznym. Tutaj na pewno zajdą większe zmiany bo o ile w miarę nie najgorzej odżywiałam się przed programem, tak z ćwiczeniami i sportem było tragicznie.

Nie lubiłam sportu, przyznam się od razu. Miałam wrażenie, że wykonując jakiś wysiłek fizyczny męczę się szybciej niż inni. Fakt, pewnie przeszkadzały mi dodatkowe kilogramy i brak kondycji. Teraz widzę na siłowni, że nie robię się już tak szybko czerwona jak burak kiedy wejdę na elipsę:)

Poniekąd polubiłam ruch, chociaż nadal mam opory do pewnych wysiłków, ale już w głowie tworzy mi się plan i pomysł jak się ruszać żeby jednak czerpać z tego przyjemność, a nie robić tego z musu.

1. Rower - mam, lubię, przy okazji można wybrać się gdzieś z cała rodziną.
2. Skakanka - i w domu i na dworze, tania, łatwa do przechowania. No i lubię skakać.
3. Spacery - nie lubiłam wychodzić z domu pieszo, zawsze był samochód ale przyzwyczaiłam się spacerów z dziećmi i będzie mi ich brakować.
4. Ćwiczenia na pośladki - po ćwiczeniach na pośladki bardzo szybko widać efekt i to jest motywujące więc na pewno jeszcze przez jakiś czas będę ćwiczyć. Chociażby do uzyskania pożądanego efektu, a potem przez jakiś czas żeby ten efekt utrzymać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz